niedziela, 10 marca 2013

Sonja do Sashy

Zdziwienie, smutek, radość, zainteresowanie... To wszystko na raz, pojawiło się na moim pysku.
Różne myśli kołatały się po mojej głowie.Nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu się zdecydowałam i powiedziałam:
-I co? Zgodziłaś się, prawda?
-No... Nie do końca.-powiedziała Sasha, której najwyraźniej ulżyło.
-Jak to?! Myślałam, że go lubisz-wypaliłam.
-No lubię, jest sympatyczny i w ogóle, ale nie jestem pewna czy to jest ten jedyny.-odparła moja przyjaciółka.
-Jak chcesz...-odrzekłam i po chwili dodałam- Ale w takiej sytuacji chyba też bym nic z siebie nie wydusiła.
Zaczęłyśmy sie śmiać.
-Mnie zamurowało! Dobrze, że przyszłaś bo chyba bym spanikowała!-roześmiałyśmy się jeszcze głośniej.

<Sasha??? Co dalej? :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz