piątek, 15 marca 2013
Od Snow Rose
Z trudem otworzyłam śpiące powieki, przeciągnęłam się i ruszyłam przed siebie.
Głód dokuczał mi od paru dni, a zwierzyny nigdzie nie było.
W pewnym momencie chciałam zrezygnować, ale napotkałam się na stado antylop.
Ślina pociekła mi z mordki. Ruszyłam do ataku.
Nareszcie zaspokoiłam niemiłe uczucie opychając się mięsem.
Nagle usłyszałam ryk lwa. Moja nadzieja na odnalezienie stada zaiskrzyła.
Biegłam jak najszybciej w stronę lwiego głosu.
Gdy znalazłam się przy dwóch samotnych drzewach, padłam jak martwa.
Postanowiłam odpocząć w cieniu .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz