-Jasne, wracajmy-powiedziałam.
Szliśmy po woli. Słońce zachodziło. Księżyc wyłaniał się zza chmur.
-Ale pięknie!-zachwycałam się.
Usiadłam na skałach i przyglądałam się wielkiemu księżycowi w pełni. Na niebie błyskały gwiazdy.W pewnym momencie jedna spadła. Zamknęłam oczy i wypowiedziałam życzenie.
Drake usiadł obok mnie i zaczął tak jak ja przyglądać się niebu.
<Drake? Co dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz