Chyba się tu zaklimatyzowałam...Poczułam
leciutkie ciepło w sercu..Dobiegłam do skało-drzewa.Weszłam tam i
położyłam się patrząc w gwiazdy.. W jednej chwili wróciły wspomnienia..
Matka prowadząca mnie do hien..
Atakujące hieny..
Ból,cierpienie..
Zacisnęłam oczy ,odwróciłam szybko głowę i poczułam spadającą łzę..
Trochę popłakując położyłam się do spania.. Zasnęłam po na prawdę długim czasie..Następnego ranka obudziłam się,gdy było jeszcze ciemno.. Nie mogłam spać.Nie chciałam jeść. Poszłam nad jeziorko i napiłam się,potem zamoczyłam łapy. Przeczesałam pazurami jednej łapy grzywę i powoli wracałam do "domu" ,na swojej drodze spotkałam jednak Konora..
- Cześć.. - mruknął.
- Cześć..... - wyszeptałam.
Przeszłam obojętnie.. Nawet nie patrząc w jego stronę.. Grzywa spadła mi na oczy więc zarzuciłam lekko głową,by ją odgarnąć.
Szłam dalej,człapiąc powolutku.. Konor jednak nie wiem czemu podszedł do mnie.
- Co robisz o tej porze dnia ? - zapytał ze zdziwieniem - Tylko ja wstaję tak wcześniej.. - dodał.
Przewróciłam oczami.
- Teraz już nie tylko ty. - rzuciłam.
- Teraz już wiem.. A więc co tu robisz ? - spytał znowu.
- Idę,nie widać ? - mruknęłam.
- Musisz być taka opryskliwa ? - zapytał z zaciekawieniem.
- Taka jestem.. Trzeba mnie poznać ,by zrozumieć dlaczego.. - oczy zabłysnęły mi łzami..Szybko odwróciłam więc wzrok,czułam lekkie przygrzewanie słońca i zapach Sonji.
<Sonju ? Byłaś strasznie niedaleko >
Matka prowadząca mnie do hien..
Atakujące hieny..
Ból,cierpienie..
Zacisnęłam oczy ,odwróciłam szybko głowę i poczułam spadającą łzę..
Trochę popłakując położyłam się do spania.. Zasnęłam po na prawdę długim czasie..Następnego ranka obudziłam się,gdy było jeszcze ciemno.. Nie mogłam spać.Nie chciałam jeść. Poszłam nad jeziorko i napiłam się,potem zamoczyłam łapy. Przeczesałam pazurami jednej łapy grzywę i powoli wracałam do "domu" ,na swojej drodze spotkałam jednak Konora..
- Cześć.. - mruknął.
- Cześć..... - wyszeptałam.
Przeszłam obojętnie.. Nawet nie patrząc w jego stronę.. Grzywa spadła mi na oczy więc zarzuciłam lekko głową,by ją odgarnąć.
Szłam dalej,człapiąc powolutku.. Konor jednak nie wiem czemu podszedł do mnie.
- Co robisz o tej porze dnia ? - zapytał ze zdziwieniem - Tylko ja wstaję tak wcześniej.. - dodał.
Przewróciłam oczami.
- Teraz już nie tylko ty. - rzuciłam.
- Teraz już wiem.. A więc co tu robisz ? - spytał znowu.
- Idę,nie widać ? - mruknęłam.
- Musisz być taka opryskliwa ? - zapytał z zaciekawieniem.
- Taka jestem.. Trzeba mnie poznać ,by zrozumieć dlaczego.. - oczy zabłysnęły mi łzami..Szybko odwróciłam więc wzrok,czułam lekkie przygrzewanie słońca i zapach Sonji.
<Sonju ? Byłaś strasznie niedaleko >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz