Chwilę poleżeliśmy na pisaku. Było wyjątkowo ciepło i futra szybko nam wyschły.
- Gorąco tu. Może gdzieś pobiegniemy? - zapytałem. - To dobry pomysł- powiedziała. Pobiegliśmy więc na zieloną polanę. Wiatr był przyjemnie chłodny. Sonja coraz bardziej zaczynała mi sie podobać. W pewnym momencie uniosłem sie w powietrze. Lwica wyglądała na zaskoczoną. - Ty potrafisz latać?- spytała ze zdziwieniem. - Potrafię. - odparłem - Chcesz zobaczyć jak wygląda świat z góry? - spytałem z uśmiechem. <Sonju? Cio powiesz na mały lot??> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz