-Było naprawdę cudownie-powiedziałam kiedy wylądowaliśmy
-Cieszę się, że ci się podobało.-powiedział Drake.
Ruszyliśmy dalej. Słońce zachodziło. Pobiegliśmy na pustynię, bo tam najlepiej były widoczne zachody słońca.Usiedliśmy na piasku i oglądaliśmy zachodzące słońce. Wszędzie tańczyły pomarańczowe, żółte, różowe i fioletowe światełka.
Gdy słońce zaszło zrobiło się bardzo zimno. Zadrżałam.
-Może już chodźmy?-zapytałam lekko drżącym głosem, gdyż zimny wiatr owiał mi pysk.
<Drake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz