Tego dnia było bardzo ciepło. Lubię taką pogodę. Wstałam, ziewnęłam i udałam się do wodopoju, bo miałam suszę w pysku.
Kiedy byłam u celu, zauważyłam krokodyla, który zabraniał zwierzętom zbliżyć się do wody. Te, które były zbyt odważne lądowały w jego paszczy…
No więc spróbowałam. Poprosiłam go grzecznie, żeby się odsunął, ale on tylko kłapnął paszczą w moim kierunku.
- Skoro nie chcesz po dobroci, to będzie inaczej. – Pomyślałam.
Odsunęłam się i spróbowałam coś zdziałać przez stworzenie kuli ognia. Niestety – szybko spłonęła i wpadła do wody…
Spróbowałam drugi raz, tym razem ze spiralą wodną. Uderzyłam nią w krokodyla ale on tylko przymrużył ślepia i chyba mu się spodobało.
Wściekłam się. Nie tylko na niego ale i na siebie - Nie umiem zapanować nad moją mocą!
W pewnej chwili zobaczyłam pawiana, który został złapany za głowę. Piszczał, wyrywał się, pokazywał kły, ale gad nie zwracał na małpę uwagi i utopił ją, a następnie zjadł.
Skupiłam swój wzrok na tym przerośniętym gekonie – Myślałam, że uda mi się coś mu zrobić, że mam lasery w oczach, ale nie. Zdarzyło się jednak coś zupełnie innego, nikt by się tego nie spodziewał – Uzyskałam zdolność, dzięki której robiłam z krokodylem co mi się podobało! To było takie ekscytujące i jednocześnie dziwne uczucie, że umiesz panować nad swoim ciałem i nad cudzym. Mogę decydować o jego śmierci lub życiu, ale wybrałam życie. Skierowałam nieświadomego krokodyla dalej od wodopoju – dopóki jest pod wpływem tej mocy nie może się poruszyć. Obudził się jak przestałam się na nim skupiać..
Nieco zdziwione zwierzęta zaczęły pić, a flamingi znów urządziły sobie głośną kąpiel.
Gdy udałam się w stronę powrotną, postanowiłam jeszcze przetestować nowo odkrytą moc.
Najpierw zaczęłam od niewinnego zwierzęcia, szczura – udało się, później puściłam go wolno.
Następnie chciałam sprawdzić czy na czymś nieżywym jak kamień, lub takim czymś jak roślina też się da. Spróbowałam… - nic z tego.
Wiem, że mogę panować tylko nad ciałem zwierząt, ciekawe czy ludzi też? ;]
Gdy wróciłam do domku, postanowiłam nikomu nie mówić o mocy – na razie.
Ach.. Po tym zdarzeniu czułam się jak królowa, chodziłam zadowolona do końca dnia.
Przez tą dumę i podekscytowanie długo nie mogłam zasnąć, ale w końcu się udało.
< Odkryłam nową moc, trzeba by to zmienić w moim profilu : ]>