-Wiesz...Ja nie chciałam się wcale tak zachować...-powiedziałam wlepiając wzrok w pierwszy lepszy kamień.-i przynaję że byłam TROCHĘ zazdrosna.-po tych słowak spojrzałm Kimbie w oczy.-Uniosłam się za bardzo,wybaczysz mi?-zapytałam robiąć coś na kształt pół uśmiechu.
Lew wpatrywał się we mnie przez jakiś czas,po czym odpowiedział:
<Kimba?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz