poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Chanel do Kimby

-JA?!Zazdrosna?To chyba jakiś żart!!!-prychnełam z pogardą w kierunku lwa.
-A mi się wydaje,że jednak...-ciągnął z wielkim uśmiechem na pyszczku.
-To ci się żle wydajne.-przerwałam.
Zirytowana wstałam i pobiegłam w kierunku mojego domu.
Jednak Kimba dogonił mnie po jakimś kilometrze.
-Zaczekaj!!!-zawołał.
-Co znowu?-warknełam na niego zatrzymując się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz