- No pewnie, że ci wybacze - powiedziałem uśmiechając się.
Lwica również uśmiechnęła się.
- Ale wiesz nie ma sensu, żebyś była zazdrosna, bo chyba się zakochałem. - rzekłem.
- W kim? - lwica nagle posmutniała.
Podszedłem i szepnąłem jej do ucha:
- W tobie.
Liznąłem ją w pyszczek.
<Chanel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz