Na początku zamurowało mnie,a potem mój pyszczek zaczął płonać...od rumieńcy.
-Ja nie wiem co powiedzieć...
Stwierdziwszy,że nie mam nic do stracenia podeszłam do Kimby i pocałowałam go!
Długo i...namiętnie.
Po chwili odkleiłam się od niego i spojrzałam mu w oczy.
Zobaczyłam w nich zaskoczenie i jednocześnie...
<co jeszcze obaczyłam^^?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz