środa, 27 marca 2013

Shira do Jacka


Dziś było ponuro i padał deszcz. Leniwie zsunęłam się ze skały. Postanowiłam odwiedzić Jacka. Zastałam go tworzącego lodowe drzewo.
-Witaj Jack. - przywitałam samca.
-Witaj Shiro. - odpowiedział lew. - co cię tu sprowadza?
-Tak po prostu nudziło mi się i chciałam zobaczyć co porabiasz. - powiedziałam z nie wyraźną miną.
-Hmm... chyba wiem co cię rozbawi. - powiedział tajemniczo Jack.
-Co takie... - nie zdążyłam dokończyć bo oberwałam śnieżką w nos.
-Dawaj , Dawaj Shira. powiedział wyzywająco Jack.
-Chcesz , a proszę bardzo. - powiedziałam z uśmiechem, po czym rzuciłam w Jacka śnieżką.
Po jakimś czasie oboje padneliśmy na śnieg śmiejąc się do rozpuku.
-Wiesz... kocham cię warjacie. - powiedziałam łagodnym i roześmianym tonem zmierzwiając grzywkę Jacka , która opadała na oczy.
-Ja ciebie też. - odpowiedział Jack

<kto chce coś napisać?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz