-Co się stało?!-zapytałam.
-Spotkaliśmy smoka...On zaatakował Drake'a. Później zabiłam go(smoka)...ale nie wiem co mam zrobic...-powiedziała ciężko dysząc.
-Uspokój się i pomóż mi go tutaj położyć.-odparłam i wskazał miejsce dla samca. Przyjrzałam się uważnie jego ranąm i z ulgą stwierdziłam,że chyba potrafię mu pomóc.
-Przynieś mi ze spiżarni kilka bandaży.-rozkazał oraz po namyśle dodałam:-I takie duże fioletowe liście.
Lwica posłusznie wykonała moje polecenie.
Obmyłam zadrapania wodą,a na te groźniej wyglądające przyłożyłam liście i zabandażowałam.
Gdy skończyłam powiedziałam:
-Wyliże się musisz mu dać tylko trochę czasu.
Po upływie kilku godzin Drake'a obudził się.
-Co się stało?-zapytał słabym głosem.
-Smok cię zaatakował.Miałeś kilka ran.Sasha cię wyleczyła.-wyjaśniła mu Sonja.
-Nie możesz się przemęczać.-dodałam.-Zaopiekujesz się nim?
Lwica pokiwała głową.
<Co teraz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz