środa, 27 marca 2013

Sasha do Sonji

"Same tego chciałyście. Dajemy wam 3 dni,później rozpęta się piekło"-oznajmił król.
Trzy dni...to naprawdę mało. Musiałyśmy zagęszczać ruchy.
Bez odpowiedzi wyparowałyśmy z ich terenów i jak najszybciej się dało poleciałyśmy na nasze.
Wylatując przez bramy widziałyśmy ok.20 smoczych wojowników ćwiczących różne moce. W porównaniu z nimi nie mieliśmy najmniejszych szans....
Starałyśmy się lecieć jak najszybciej się da,jednak był to długi kawałek  drogi i szybko skończyły nam się siły.
Gdy zobaczyłyśmy pierwsze osobniki z naszego stada zaczełyśmy ryczeć(po smoczemu). Lwy od razu zorientowały się,że to my i biegły za nami.
Po wylądowaniu przemieniłyśmy się,a Noonie zapytała:
-Stało się coś?
-Tak. Za trzy dni będą tu smoki,rozpęka się wojna. Musimy ćwiczyć.Teraz idę z Sonją-wskazałam na przyjaciółę-uzgodnić naszą taktykę. Chciałbym,żebyście WSZYSCY zjawili się tu za jakąś godzinę.-oznajmiłam.
Nie chciałyśmy tracić czasu,więc od razu udałysmy się do naszego Miejsca Zebrań.
-Co robimy?Zapytałam Sonję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz