- Dobrze. Walka jest ważniejsza. - powiedziałem i pocałowałem czule narzeczoną.
-Ciesze się że to rozumiesz - powiedziała uśmiechając się.
- To co powiesz na śniadanie? -spytałem wstając.
- Ok jeszcze nic dzisiaj nie jadłam.
Udaliśmy się do Laguny Trzech Gór. Zaczailiśmy się za kępą trawy. Po chwili przechodziła tamtędy antylopa. Szybko skoczyliśmy na nią i już nie żyła. Wzięliśmy ją do cienie bo słonce już dawało o sobie znać.
<Sonju?>
-Ciesze się że to rozumiesz - powiedziała uśmiechając się.
- To co powiesz na śniadanie? -spytałem wstając.
- Ok jeszcze nic dzisiaj nie jadłam.
Udaliśmy się do Laguny Trzech Gór. Zaczailiśmy się za kępą trawy. Po chwili przechodziła tamtędy antylopa. Szybko skoczyliśmy na nią i już nie żyła. Wzięliśmy ją do cienie bo słonce już dawało o sobie znać.
<Sonju?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz