W
drodze powrotnej szłyśmy przy pobliskiej rzeczce gadając o tym co się
stało sawnnie i odbadując tchórzliwych bohaterów zdarzenie aż tu nagle
żuciło sie na nas sześć wielkich krokodylii,było ich wprawdzie dwa razy
więcej ale co to dla lwic z nie zwykłymi zdolnościami Sonja jednego
męczyła wzrokiem a durgie trafił piorun ja uporałam sie z nimi moimi
spiralami wodnymi a Sasha przywołała dwa wielkie głazy i zmiarzdzyła
swoją ture krokodyli przed nami zebrały się tłumy -Jeśli któryś z was rozgniewa nas skończy tak jak one-krzyknełam wskazując na leżące dwa rozgniecione ciała ostatnich krokodyli na tłum padł baldy strach.A my szłyśmy dalej wzdłuż strumyka gadając o tym i owym po 15 min rozmowy stwierdziłyśmy że zgłodniałyśmy i wybrałyśmy sie do pasiastej sawanny aby upolować obiad iobgadać to co się dziś stało.-mi najbardziej podobały się samce-powedziałm -a mi krokodyle-stwierdziła Sasha -A tobie co się najbardziej podobało Sonija może nie dzisiejsze przygody tylko jakies jesli tak to przytocz chetnie posłuchamy <nie przyjmuje króciaków Sonija > |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz