Kiedy wstałam o swicie i upolowałam śniadanie na nowej lagunie poszłam w odwiedziny do Sashy sprawdzic jak się ma Ares
-Hej-przywitałam się z Sashą i podeszłam do maleństwa
-Cześć-powedziała Sasha stojąca przy legowisku małego
-Cześć chłopaku-powiedziałam łagodnym tonem w strone Aresa ale nic mi
nie odpowiedział -jest trochę wstydliwy-odpowiedziała za niego Sasha
a w tej samej chwili przyszła Sonja.
-cześć,jak się ma mały-zapytała
-Dzieki już troche lepiej-powiedziała Sasha
-Może pójdziemy coś dla was upolować na obiad z Sonją-zaproponowałam
-chętnie dzieki teraz wole nie zostawiać go samego-powiedziała wdzięcznym tonem Sasha
-no to choćmy-powiedziała Sonja
w połowie drogi na pasiastom sawanne kiedy wydawało się być tak cicho i
spokojnie zobaczyłyśmy że ktos nas śledzi i kryje się w zaroślach
postanowiłyśmy to sprawdzić i okazało się..............
<Sonia jekieś pomysły króciaków nie piszemy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz