Uśmiechnęłam się mało widocznie.
Ruszyliśmy w stronę Wodopoju. - Polujesz? - Zapytałam. - Ymm.. Nie. Wysysam energię. - Odparł wbijając wzrok w ziemię. - Mhm. - Mruknęłam. Wzajemnie próbowaliśmy podtrzymywać rozmowę. Kiedy byliśmy niedalego Wodopoju oboje dostrzegliśmy zarysy ptaków. -Flamingi ! - Prychnęłam. Matthew spojrzał na mnie potem na ptaki. - Zabawimy się ? - Zapytałam. - No.. Okej. - Odparł lew. Powoli skradaliśmy się do różowych. - Nie wiem co jest ze mną,że jestem tu i teraz z tobą ale mi się to podoba. - Szeptem dodałam.. Lew się uśmiechnął. W mig wystartowaliśmy na flamingi. Ptaki grupami odlatywały. Woda chlapała na wszystkie możliwe strony. < Sorrka ale zero weny co ty na to ? ;-) > |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz