niedziela, 14 kwietnia 2013

Jack do Shiry


Biegłem i biegłem , po jakimś czasie zacząłem się męczyć i przystałem , aby złapać oddech.
- Mam cię! - usłyszałem ryk Shiry.
Lwica rzuciła się na mnie , po czym stoczyliśmy się z pagórka.
Wypuściłem moją laskę , która wpadła do wody.
- O nie! Nie , nie , nie! - krzyknąłem przewracając z siebie Shire , po czym rzuciłem się za nią.
- Tobie chyba już kompletnie odbiło! - powiedziała ironicznie lwica , wyciągając mnie z wody razem z moim kijem.
- Mam parę uwag:
1. Co ci strzeliło do łba aby zamrażać wodę gdy ktoś ją piję!
2. Czemu uciekałeś gdy cię wołałam?
3. Po co ci ten kij? - spytała się trzymając go ogonem.
- No dobra odpowiem ci tylko mi go oddaj. - powiedziałem wstając.
Ponieważ zapadł mrok postanowiłem odpowiedzieć na pytania podczas odprowadzenia Shiry do domu.
- No dobra:
1. i 2. Nudziło mi się.
3. Gdy wyłoniłem się z pod lodu on już tam leżał.
To symbol tamtej nocy.
- Rozumiem , ale czemu go nigdy nie widziałam?
- Bo zawsze go chowałem. Jest dla mnie zbyt cenny.
Gdy dotarliśmy do jej domu przeprosiła mnie.
Odchodząc odwróciłem się , ujrzałem Shire patrzącą w księżyc i mruczącą pod nos:
- Dobrze wiedziałeś co robisz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz