wtorek, 16 kwietnia 2013

Elsa do Arii


Ani się obejżałam a byłyśmy jóż na miejstu.Zaczełyśmy się bawić ,bawiłam się świetnie!Potem poszłyśmy na wodopój,wymieniłam z Arią spojżenia.
1...2...3!-krzyknełam i skoczyłyśmy w deszcz flamingów.
Jeden z ptaków przestraszył się nie na żarty,zaczoł dziobać wszystko wokoło (głuwnie mnie)
Au-stęczałam-chyba zwichnełam łapę
Nie przesadzaj-powiedziała Aria-zaraz zobaczę co jest z łapą
Moja łapa była w krfi przez kilka flamingów

<Aria>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz