Tego dnia obudziłam się nie w cieniu swojego drzewa,ale na jakimś kamieniu. Szybko wstałam i rozejrzałam się. Chyba byłam w okolicach Wodopoju,jednak nie dałabym sobie za to uciąć łebka.
-Gdzie ja jestem?-zapytałam Kovu,który leżał obok mnie.
-Nie pamiętasz?Wczoraj byliśmy tu na spacerze,byłaś tak zmęczona,że nie miałaś siły dojść do domu i postanowiłaś zostać tutaj,a ja nie mogłem pozwolić żebyś została tu sama. Ostatnio kręci się tu za dużo hien.-odparł lekko marszcząc nosek,gdy wypowiadał ostatnie zdanie.
-Aha...-odpowiedziałam lekko zaskoczona tym,że niczego nie pamiętałam.
<Kovu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz