Drake pobiegł pierwszy, ja przyśpieszyłem
jak tylko mogłem i uderzyliśmy z jednej strony w jednorożca. Padł jak
kłoda, ale miotał się. Ja oberwałem w łapę. Ares szybko chwycił za
szyję. Jednorożec szybko padł. Zjedliśmy posiłek.
- Nic ci nie jest? - zapytał Drake.
- To małe zadrapanie. Nic takiego. - nie kłamałem. Szykowaliśmy się do odprowadzenia Aresa.
<<Kto teraz?>>
- Nic ci nie jest? - zapytał Drake.
- To małe zadrapanie. Nic takiego. - nie kłamałem. Szykowaliśmy się do odprowadzenia Aresa.
<<Kto teraz?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz