wtorek, 2 kwietnia 2013

Noonie- wojna cz.3

Üsłyszałam śpiew Sashy. Szybko to podłapałam i wysoko zaczęłam nucić drugą zwrotkę . Osłoniłam ognistą barierą wilki i znów użyłam Trującego Deszczu. Tym razem bardziej obfitego. Zwinęłam barierę i walka znów trwała. Podbiegłam do Shiry.
- Przepraszam ,że jestem taka. Zrobmy węża. Ty z wody ja powietrza i ziemi. - Przekrzykiwałam hałas. Znajoma kiwnęła głową. Oczom smoköw ukazały się trzy macki,ogromne jak one. Z lwicą sterowałyśmy nimi. Ktoś zaczął śpiewać nasz hymn. Po chwili robiliśmy kroki w przód śpiewając. Gady się speszyły,ale cóż to ? Zaczęły basowo nucić coś swojego! Każdy ldw spojrzał na innego. Co robić? Wyszli na prowadzenie ! Wbiłam pazury w ziemię i szeptałam do roślin. Tylko dla mnieczas stanął. Walka się toczyła. Wciąż szeptałam. Powiał lekki wietrzyk. Nagle smoki zostały oplecione korzeniami.
Skinęłam porozumiewawczo do Sonji i Drake'a.
- Teraz ! -Krzyknęły Alfy.
Lwy wodne strzelały do jap gadów wodą. Z nozdrzy smojów wylatywał ciemny dym. Wierciły się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz