Wstałem. Lwica również się podniosła.
- Chcesz się przelecieć? - spytałem z uśmiechem.
- Pewnie. - odparła i liznęła mnie w pyszczek.
Weszła mi na grzbiet i wystartowaliśmy.
- A gdzie chcesz lecieć? - spytałem odwracając łeb.
Niestety wiatr zagłuszył jej wypowiedź.
- Powiedz mi to do ucha bo wiatr cię zagłuszył. - powiedziałem znowu odwracając sie do niej.
<Sonju? Nie mam za bardzo pomysłu xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz